(Tydzień później)
Pogrzeb moich rodziców przypadł na 5 lipca. Od samego rana wybierałam odpowiedni strój na to zdarzenie. Przez te 7 dni razem z bliskimi zajmowaliśmy się organizacją pogrzebu i nikt z nas nie myślał o ubiorze. Teraz widać tego skutki. Już za 3 godziny miałam pożegnać się z rodzicami, a kompletnie nie byłam do tego przygotowana. W dość szybkim tempie zjadłam śniadanie i wyszłam z domu na zakupy. Chodziłam od sklepu, do sklepu, lecz nadal nie wiedziałam na co mam się zdecydować. W końcu trafiłam na czarną sukienkę. Dobrałam do niej czarne szpilki i stwierdziłam, że niczego więcej mi nie potrzeba. Po 15 minutach drogi powrotnej znów znalazłam się w domu, którego wnętrza przypominały mi o mamie i tacie. Wzięłam zimny prysznic, wskoczyłam w nowe rzeczy i zrobiłam lekki makijaż. Nim się obejrzałam trzeba było już wychodzić. Pod dom przyjechała po mnie Angela. Przez całą drogę nie zamieniłyśmy ze sobą ani słowa. Chciałam by ten dzień jak najszybciej dobiegł końca. Msza była piękna. Ksiądz znał moją rodzinę więc zaczął opowiadać o tym jacy byli moi rodzice. Nie ukrywam tego iż się popłakałam. W kaplicy również płakałam, a przy monologu, który musiałam wygłosić łzy leciały po mojej twarzy ciurkiem. Nijak nie mogłam ich zatrzymać, ale po co zatrzymywać łzy? Przecież każdy członek rodziny wiedział co teraz przeżywałam. Z dnia na dzień stałam się sierotą.. Kiedy oby dwie trumny zostały zasypane ziemią wszyscy złożyli wieńce i ciężko ubolewali, gdy nadszedł czas na opuszczenie cmentarza. Razem udaliśmy się do wcześniej wynajętej restauracji, na stypę. Przez pierwsze chwile spędzone przy stole nikt nic nie mówił. Dopiero po jakimś czasie towarzystwo trochę się ożywiło. Ja, cały czas siedziałam w ciszy rozmyślając nad tym dlaczego pan Bóg, do swojego królestwa zabrał własnie moich rodziców. Ciągle biłam się z tymi myślami.
O 17:45 każdy poszedł w swoją stronę. tylko Angelika została ze mną.
- Chodź, zawiozę cię do domu i tam porozmawiamy na spokojnie. - objęła mnie ramieniem
- Dziękuję ci za to, że jesteś przy mnie. Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła.. - wsiadłam do samochodu
Angie popatrzała na mnie z lekkim uśmiechem, po czym odpaliła samochód i ruszyłyśmy w drogę. Jechałyśmy nic nie mówiąc. Po raz kolejny tego dnia zastanawiałam się nad swoim życiem. Miałam nadzieję, ze dam sobie radę sama, bez dwóch najbliższych mi osób. Z rozmyśleń wyrwała mnie Angela, która lekko szturchnęła mnie w ramię.
- Już jesteśmy. - oznajmiła otwierając drzwi czarnego Opla Astry
Czyniąc to samo co kuzynka wyszłam z samochodu i pokierowałam się w stronę mieszkania. Otwierając drzwi poczułam ten chłód... Chłód w moim sercu. Angelika widziała moje zamurowanie i niechęć do spędzania tu czasu dlatego zaproponowała:
- Na te wakacje pojedziemy do Gdańska. Tam mieszka babcia więc będziemy miały gdzie spać. Wiem, że jest ci tutaj źle, dlatego już jutro wyjeżdżamy.
- Ty zawsze miałaś i nadal masz dobre pomysły. Może tam się trochę odstresuję, bo zapomnieć o tej tragedii będzie bardzo ciężko. - Angela znów znalazła się w moich ramionach
Po chwili Angelika poszła do kuchni, a ja jak ta papuga udałam się tam za nią. Usiadłam przy stole, a Angie zabrała się za robienie gorącego kakao. Kiedy parująca ciecz znalazła swoje miejsce w kubkach, wzięłyśmy je i wkroczyłyśmy do salonu. Tam zaczęłyśmy oglądać film przygodowy, lecz nie dotrwałyśmy do jego końca, gdyż oby dwie zasnęłyśmy na kanapie.
A oto drugi rozdział :) Pisałam go o 1 w nocy w telefonie :D
Co według was stanie się w Gdańsku?
Komentujesz --------> Motywujesz mnie!
takie pytanko ;] tutaj bd tylko piłkarze ?
OdpowiedzUsuńtutaj nie będzie piłkarzy :D Mogą się tylko pojawić jakieś wzmianki o piłkarzach bądź klubach :D
UsuńSupeer:)) pisz następny Pati :**
OdpowiedzUsuńwakcje w obliczu takiej tragedii to horror. ciekawe, co będzie dziać się u babci.
OdpowiedzUsuńczekam na następny ;)
Fajny blog. :))
OdpowiedzUsuńPostaram się komentować regularnie :))
A rozdział świetny <3
Oczywiście czekam na następny z niecierpliwością, i mam taką prozbe, czy mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach na moim nowym blogu http://zostan-ze-mna-na-zawsze.blogspot.com/ z góry dzieki :D
OdpowiedzUsuńPozna Dominika? :)
OdpowiedzUsuńrozdział świetny i oczywiście poinformuj mnie o nowym. :D
zapraszam na 19 do siebie: http://bvb-ada-story.blogspot.com/
Pozdrawiam, Patrycja :*
Jejku, bohaterka ma że tak powiem przesrane po całości. Czekam na kolejny! Oraz zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i ciekawy rozdział. Współczuję bohaterce, naprawdę , to przykra sprawa stracić rodziców i przechodzić to wszystko. Na szczęście ma Angelikę, która wiernie jej pomaga. Dobrze mieć taką podporę. Czekam na następny rozdział i zapraszam do siebie :
OdpowiedzUsuńborussia-champions.blogspot.com
Wspaniały rozdział. Współczuję jej. Nawet nie wyobrażam sobie co ona może przeżywać. Jestem ciekawa co będzie dalej. Czekam na kolejny. Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńwielka-milosc-z-czatu.blogspot.com
marco-zuzanna.blogspot.com
Świetny rozdział, moim zdaniem w Gdańsku może się zmienić życie Blanki. Może ona choć trochę zapomni o tej tragedii... Współczuję jej.. Czekam z niecierpliwością na next'a :D
OdpowiedzUsuńA się porobiło... Cieszę się jedynie, że Blanka ma Angelikę. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :D Jestem wyjątkowo ciekawa dalszego ciągu wydarzeń.
OdpowiedzUsuńŚmierć rodziców i załamanie? Nie zbyt ciekawie.
OdpowiedzUsuńPrzeprowadzka do Gdańska i poznanie chłopaka. :D
SUPER:)
OdpowiedzUsuń