niedziela, 4 sierpnia 2013

Rozdział 5

  Usłyszałam dźwięk telefonu. W pierwszej chwili myślałam, że to budzik, lecz za oknem panowała ciemność. Szybkim ruchem ręki chwyciłam dzwoniące ustrojstwo. Okazało się, że ktoś do mnie dzwoni.
- "Ciekawe kto to." - pomyślałam widząc na wyświetlaczu numer zastrzeżony
  Wcisnęłam zieloną słuchawkę.
- Halo? - powiedziałam zaspanym głosem
  Odpowiadała mi tylko głucha cisza.
- "Co jest?! Pewnie ktoś stroi sobie nocne żarty.." - rozłączyłam się
  To nie był jedyny głuchy telefon tej nocy. Doprowadzało mnie to do szału więc wyłączyłam komórkę. Rano wstałam  niewyspana z lekkim bólem głowy. Zmęczona poszłam do łazienki wziąć szybki i mocno orzeźwiający prysznic. Kilkanaście minut później stawiłam się na śniadaniu. 
- Kto się do ciebie tak dobijał w nocy? - spytała Angie dopijając kakao
- Nie mam zielonego pojęcia. Jak odbierałam to nikt się nie odzywał... - wzięłam w dłoń kanapkę z serem
- Trochę to dziwne, nie sądzisz? Najpierw to śledzenie, teraz głuche telefony... - zamyśliła się
- Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi. - wsadziłam talerz do zlewu.
- Idę na spacer to przemyśleć. - oznajmiła znikając za drzwiami
  Postanowiłam odciążyć trochę babcię, więc pozmywałam naczynia po posiłku. O 11:35 wyszłam na ogród. Położyłam się na leżaku i włączyłam telefon. Ilość nieodebranych połączeń krótko mówiąc przeraziła mnie. Było ich 58. Nie rozumiałam dlaczego ktoś się przyczepił właśnie do mnie. Położyłam telefon obok leżaka, a sama zaczęłam brać kąpiel słoneczną. Zasnęłam. Moją drzemkę przerwał dźwięk dzwonka oznajmiający połączenie.
- "No nie! Znowu?!" - pomyślałam naciskając zieloną słuchawkę
  Nie zdążyłam powiedzieć tradycyjnego "halo", bo mój rozmówca wyprzedził mnie mówiąc:
- Mamy twoją kuzynkę! Dziś o godzinie 20. przyjdź do parku, jeżeli nie przyjdziesz to już nigdy nie zobaczysz swojej kuzyneczki.
- Ale o co cho... - nie dokończyłam, gdyż tajemniczy mężczyzna rozłączył się
- "O ku*wa!, czego oni chcą?!" - zaklęłam w myślach
  Najpierw chciałam powiedzieć o tym babci, ale migiem z tego zrezygnowałam. Przypomniałam sobie, że rodzicielka mojej zmarłej mamy cierpi na nadciśnienie tętnicze krwi, więc ściśle rzecz biorąc nie należy jej denerwować. Bałam się o Angie, gdyż nie wiedziałam gdzie ona jest i co się z nią dzieje. Tego dnia ciągle biłam się ze złymi myślami, to było silniejsze ode mnie. Coraz to większymi krokami zbliżała się ta godzina, godzina, w której miałam dowiedzieć się kto stoi za uprowadzeniem Angeliki. Powoli zaczęłam szykować się na to wydarzenie. Na wszelki wypadek w telefonie włączyłam dyktafon. Na miejscu znalazłam się w punkt 20. Samotnie chodziłam po parku wypatrując Angeliki. W końcu kilkanaście metrów przede mną ni stąd nie zowąd pojawiły się dwie postacie. Czułam jak ciśnienie mojej krwi rośnie. Przyspieszyłam kroku. Będąc już na tyle blisko żeby widzieć twarze, zorientowałam się, że....


Musiałam przerwać w takim momencie, żeby zapytać: 
Co według was zobaczyła Blanka? I jak to się dalej potoczy?
Proszę o wasze jakże motywujące komentarze :D
(nex't jak będzie 10 komentarzy)

10 komentarzy:

  1. Zdaje mi się, że to Andżelika z tym porywaczem, ale nie jestem pewna. Nie mam pojęcia, czego on od nich chce i jak o się skończy. Z niecierpliwością czekam na kolejny. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
    http://wielka-milosc-z-czatu.blogspot.com/
    http://marco-zuzanna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że nic się nie stanie Angie! :)
    Ciekawe kogo zobaczyła.
    Nominowałam ciebie do The Versatile Blogger :) Szczegóły u mnie: http://milosc-ktora-nigdy-nie-zgasnie.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Natrafiłam na bloga przez przypadek i bardzo mi się spodobał:)
    Mam nadzieję, że z Andżeliką będzie wszystko ok.
    Nie mam pojęcia, kogo mogła zobaczyć.
    Czekam na nastepny rozdział!:))
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem Blanka zobaczyła tych porywaczy, bądź porywacza :D
    Świetny rozdział z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :D

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurcze mam nadzieję, że Angie wyjdzie z tego cało... :D
    Rozdział tak jak zawsze, genialny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na nowy rozdział: http://senna-rzeczywistosc.blogspot.com/ ;)
    oraz na dugiego bloga: w-pulapce-uczuc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. No tak ... Rozdział ciekawy jak zwykle. Czekam na kolejny z niecierpliwością i zapraszam do siebie http://jedna-osoba-moze-zmienic-twoje-zycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. WOW , niesamowita historia.
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. oo, ciekawe opowiadanie :) czekam z niecierpliwością na kolejny ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Że jej rodzice żyją! A tak na serio to nie mam pojęcia, no dawaj już ten kolejny rozdział, bo zjem całą czekoladę z nerwów :))))

    OdpowiedzUsuń